Igrzyska olimpijskie: wzruszenie, zachwyt, wspomnienia
Tegoroczny start w igrzyskach olimpijskich w Paryżu nie przyniósł biało-czerwonym upragnionych medali. Należy jednak podkreślić, że są to najlepsze wyniki polskiego jeździectwa na IO od wielu lat. Konsekwentna praca, bardzo mocne zaangażowanie zarówno jeźdźców, trenerów, właścicieli koni, jak i Polskiego Związku Jeździeckiego zaowocowały utworzeniem trzech silnych drużyn, które mogły w Paryżu mierzyć się z najlepszymi.
Biało-czerwone drużyny ujeżdżenia, skoków i WKKW ukończyły zmagania w Wersalu i zajęły miejsca w drugiej dziesiątce. Ostatni raz tak liczną reprezentację udało się wystawić w 1980 r. podczas igrzysk w Moskwie. W tym roku Polska znalazła się w dziesiątce krajów na świecie, które miały trzy kwalifikacje drużynowe w jeździectwie. Obok naszego kraju trzy teamy wystawiły takie potęgi jeździeckie jak Niemcy, Wielka Brytania czy Francja, gdzie jazda konna jest sportem narodowym, a branża jeździecka potężną gałęzią gospodarki.
Historyczny wynik w ujeżdżeniu
Wśród naszych reprezentantów najwyższe miejsce zajęły Sandra Sysojeva i Maxima Bella (Munia). – Wersal jest najpiękniejszym miejscem, jakie można było sobie wyobrazić, na rozegranie zawodów. Panorama i przestrzeń zapierały dech w piersiach, a konie bardzo dobrze się tam czuły – powiedziała Sandra Sysojeva. Oczywiście, jej zdaniem, nie bez znaczenia dla konia było doświadczenie wyniesione z pokazów podczas CAVALIAD ze związaną z jeździectwem Dominiką Kraśko-Białek. – Do IO byłyśmy dobrze przygotowane. W pierwszej kolejności zawody w Aachen w Niemczech, potem trzy tygodnie spokojnych treningów w Belgii dały nam dodatkowy komfort, rutynę i spokój. Munia jest wyjątkowym i wspaniałym koniem, a Dominika wspiera mnie od 6 lat i to cały zespół pracuje na to, co udało się nam osiągnąć – dodała Sandra Sysojeva.
Każdy marzy o wystartowaniu na igrzyskach olimpijskich. Możliwość uczestniczenia w tak wspaniałym wydarzeniu to również ogromne zobowiązanie, bo reprezentujesz swój kraj, dlatego tak ważne jest przygotowanie i wieloletni plan, aby oprócz spełniania marzeń osiągnąć tam dobre wyniki. Dla nas celem było wejście do finału – i to się udało.
Sandra Sysojeva
Zawodniczka jest też wdzięczna za niesamowity odzew fanów ujeżdżenia. – To, co najbardziej zapamiętam, to chyba nie same starty, ale niesamowity odzew od publiczności i fanów ujeżdżenia, jaki dostaliśmy po naszych startach, te wszystkie miłe słowa, kibicowanie, wsparcie, tysiące wiadomości i gratulacje. Jestem za to wszystko bardzo wdzięczna i z całego serca dziękuję. Igrzyska są już za nami i czas skupić się na kolejnych wyzwaniach. Teraz najważniejsze jest zdobycie ostatniej kwalifikacji na Finał Pucharu Świata, który rozegrany zostanie w marcu 2025 r. w Szwajcarii. I ta kwalifikacja to jedyne zawody, które planujemy jeszcze w tym roku. Munia generalnie odpoczywa i jest zachwycona codziennymi spacerami po lesie. Mamy już przygotowany plan startowy na 2025 r. i oczywiście głównym celem są Mistrzostwa Europy – podkreśliła Sandra Sysojeva.
Podczas igrzysk olimpijskich Sandra Sysojeva i Maxima Bella w konkursie eliminacyjnym Grand Prix uzyskały wynik 73,416%, co pozwoliło im wejść do finału indywidualnego. W Grand Prix Freestyle osiągnęły rezultat 80,075%, co dało im 15. pozycję. To nie tylko najlepszy wynik wśród polskich jeźdźców podczas igrzysk w Paryżu ale też pierwszy w historii polskiego ujeżdżenia taki rezultat na IO. Warto zauważyć, że ośmioletnia Maximą Bella była najmłodszym i najmniej doświadczonym koniem w konkursie.
Startująca również w ujeżdżeniu Katarzyna Milczarek i ogier Guapo w konkursie eliminacyjnym Grand Prix uzyskali wynik 66,91%, co nie pozwoliło im na wejście do finału indywidualnego Grand Prix Freestyle. Para uplasowała się na 48. pozycji. Także Aleksandrze Szulc i wałachowi Breakdance nie udało się awansować do finału indywidualnego. Para z wynikiem 60,078% zajęła 58. miejsce. Polska drużyna ujeżdżenia ukończyła zmagania na pozycji 14.
Więcej TUTAJ