Kwietniowe wydanie ,,Horse & Business Magazine"

Podziel się

Konie tarantowate zdecydowanie wyróżniają się na tle koni o innych umaszczeniach, szczególnie tych jednolitych. Nieregularnie rozłożone, często na jasnej sierści, większe lub mniejsze plamy w ciemnym kolorze (choć zdarza się też układ odwrotny) prezentują się niezwykle ciekawie. Nie jest to maść występująca często, dlatego widok koni tarantowatych nie tylko wywołuje ogromne wrażenie, ale też wzbudza silną chęć poznania.

 

Najwcześniejsze źródło, gdzie pojawiają się te zwierzęta, stanowiły malowidła plamistych koni w jaskiniach centralnej Azji i południowej Francji oraz dzieła kultury starożytnej Grecji i Rzymu. Z kolei z czasów nowożytnych znane są taranty perskie, hodowane przez plemiona mongolskie, które dostarczały te konie na tereny Imperium Persów, do Bizancjum i Afryki Północnej. Przy okazji najazdów czy wędrówek ludów taranty dotarły też do Europy, w tym Polski.

W XIX w. były symbolem luksusu, czego dowody mamy na licznych portretach znanych ludzi, bo przecież na tarancie jeździł hetman Stefan Czarniecki, a włoski malarz Canaletto uwiecznił zaprzęg tarantów na Placu Zamkowym starej Warszawy.

Obecnie w Polsce zainteresowanie końmi maści tarantowatej odradza się. Zdaniem Andrzeja Dziewita, właściciela jedynego w Polsce homozygotycznego ogiera z licencją rasy Polski Koń Sportowy o maści tarantowatej – Hutora, wkrótce w naszym kraju nastanie moda na taranty, również na parkurach. Świadczy o tym choćby fakt, że w lipcu br. na terenie stadniny Manor House w Chlewiskach odbędzie się event właśnie dla tarantów, organizowany przez właścicielkę tej stadniny, Marcelinę Wronę. To właśnie tam będzie można zobaczyć Hutora, który spróbuje swoich sił w skokach. Ten wspaniały ogier zaprezentowany został również na okładce niniejszego numeru naszego magazynu.

Więcej na temat tej jednej z najciekawszych, a jednocześnie najrzadziej spotykanej maści przeczytać można w wywiadzie okładkowym.

Jeżeli jesteśmy już przy modnych trendach, to trudno obecnie o popularniejszy niż ten związany z zieloną rewolucją. Mimo że wokół tego tematu narosło wiele mitów, to przyszłość sektora, w tym odnawialnych źródeł energii (energia słoneczna i wiatrowa, biomasa, energia wodna czy geotermalna), jest wciąż pełna wyzwań i nowych możliwości.

Obecnie nastał czas na doskonalenie technologii, wprowadzenie właściwych regulacji prawnych oraz wdrażanie odpowiedniej infrastruktury. A wszystko to ma służyć optymalizacji efektywności energetycznej i realnemu obniżeniu kosztów, zaś ostatecznie środowisku, w którym żyjemy.

O tym, w jaki sposób branża jeździecka może na tym wszystkim skorzystać, przeczytajcie koniecznie w artykułach zamieszczonych w naszym nowym dziale – Ekotrendy – oraz w dziale Prawo.

I pamiętajcie: rozwój sektora odnawialnych źródeł energii nie zatrzyma się. Warto skorzystać z jego dobrodziejstw, by ośrodek jeździecki stał się bardziej konkurencyjny i wzrosła jego atrakcyjność!

E-wydanie tutaj >>>