Dobrostan koni – w jakim miejscu jesteśmy?

24.05.2024 12:00:00

Podziel się

Dobrostan to słowo odmieniane ostatnio przez wszystkie przypadki, jest odpowiednikiem angielskiego animal welfare, oznaczającego dobrobyt, szczęście lub well-being, czyli pomyślność, dobre samopoczucie. więcej tutaj

Sformułowane przed kilkudziesięcioma laty, pod wpływem nasilającej się aktywności różnych organizacji i towarzystw ochrony zwierząt, oznacza zaspokojenie potrzeb zwierzęcia, zarówno psychicznych, jak i fizycznych, choć pojęcie to jest znacznie szersze. Czy dobrze je rozumiemy?

Zapewnienie dobrostanu koni użytkowanych w sportach jeździeckich jest obowiązkiem wszystkich: właścicieli, trenerów, zawodników, organizatorów, osób oficjalnych. Zasady dotyczące dobrostanu zapisane są w wielu ustawach, rozporządzeniach i przepisach. Prowadzone są badania naukowe i publikowane ich wyniki, organizowane są poważne konferencje, działają liczne organizacje o zasięgu światowym, wymyślane są nośne hasła.

Ustawodawstwo związane z dobrostanem

Zagadnienie nie jest oczywiście nowe. Kolebką ustawodawstwa związanego z dobrostanem zwierząt jest Wielka Brytania (pierwsza ustawa ukazała się już w latach 688-695). W roku 1822 parlament angielski zatwierdził ustawę zabraniającą niewłaściwego traktowania koni i bydła. W Polsce bardzo nowatorską była Ustawa Prezydenta Rzeczypospolitej Polski, I. Mościckiego, z 22 marca 1928 r. o ochronie zwierząt, zabraniająca znęcania się nad zwierzętami. Ustawa ta w niezmienionej formie obowiązywała do 1997 r.

Rosnący poziom światowego jeździectwa wymaga od koni dużego wysiłku, a czasami ekstremalnej sprawności fizycznej i odpowiednich cech psychicznych, co osiąga się niekiedy z narażeniem ich dobrostanu. Przez lata obserwowano coraz więcej niekorzystnych zachowań i praktyk, które zagrażały zdrowiu koni i wpływały negatywnie na obraz jeździectwa. Skłoniło to Międzynarodową Federację Jeździecką do opracowania zasad nadzoru nad końmi „sportowcami” uczestniczącymi w zawodach poza areną główną (w stajniach, na placach rozprężeniowych itd.). Po igrzyskach olimpijskich w Seulu (1988 r.) szwajcarski jeździec i budowniczy toru Paul Weier na prośbę ówczesnej prezydent FEI, księżniczki Anny, przedstawił filozofię stewardingu i zasady funkcjonowania sędziów-komisarzy. W pierwszym podręczniku dla komisarzy, wydanym w roku 1995, napisał: „Konieczne jest podjęcie bardziej stanowczych kroków dla ochrony konia i utrzymania bezstronności (…), również dlatego, że obecnie sport jeździecki jest bardziej narażony na krytykę”. W Polsce pierwszy „Informator dla komisarzy FEI/PZJ” opracował w 1989 r. Stefan Kęszycki. W roku 1995 przetłumaczono „Podręcznik dla stewardów” autorstwa Paula Weiera. W 1991 r. FEI przyjęło kompleksowy dokument zatytułowany: „Kodeks postępowania z koniem”.

Wydawało się, że są to wystarczające gwarancje zabezpieczenia dobrostanu koni uczestniczących w zmaganiach sportowych. Tak jednak się nie stało.