Strach przez tremą

15.09.2023 12:00:00

Podziel się

Znacie to uczucie, gdy wchodzicie na trening z koniem w ręku, lekko zestresowani wsiadacie i nagle zdajecie sobie sprawę, że oprócz trenera na placu jest jeszcze kilka rozmawiających po cichu osób? Niby wszystko dobrze, a jednak zdenerwowanie wzrasta, trudniej się skupić i jakby ciężko było złapać oddech.

Strach przed oceną jest paraliżujący. Osobiście od razu napinam się tak, że trudno mi oddychać. Próbuję zrobić, co tylko możliwe, żeby wypaść jak najlepiej. Łatwo można się domyślić, że wtedy wychodzi dokładnie odwrotnie. Jak to możliwe, że przez dwie szepczące znajome nie możemy oddychać?

Kilka numerów temu pisałam o syndromie specjalisty wśród jeźdźców, o tym, jak wiele osób ocenia, krytykuje i wydaje sądy, nawet będąc na bardzo początkującym poziomie. Będąc świadomą tego schematu i wiedząc, ile razy sama komentowałam czyjąś jazdę, z góry zakładam, że nawet najbardziej przychylne mi osoby, stojące razem i rozmawiające po cichu, omawiają właśnie mnie, moje umiejętności lub konia. To, że bryczesy lekko wbijają mi się w pociążowe boczki, a czaprak to mogłabym sobie kupić nowy, przecież widać, że mnie stać, a na koniu oszczędzam. Mówią tam sobie po cichu, że koń nieogolony (bo oszczędzała), że ochraniacze to zaraz się rozpadną i w ogóle jakim prawem tylko na przodach (mimo że koń werkowany), że rękę zadziera, że w skok się rzuca, o, przestraszył się i wyłamał, chociaż tyle, że się nie boi i ciśnie dalej, bo poprawia. Więcej TUTAJ