Wokr- life balance w jeździectwie

08.04.2024 12:00:00

Podziel się

Znalezienie równowagi pomiędzy pracą a życiem prywatnym jest niezwykle ważne. Jako osoba związana z końmi zawodowo staram się być uważna, umiejętnie organizować pracę oraz próbuję stawiać granice. Niestety, przy koniach bardzo łatwo o zaburzenie tej kontroli - głównie czasowej a przez to o zachwianie wewnętrznej przestrzeni, która skutkuje gorszymi wynikami czy niezadowoleniem z pracy.

Jeździectwo jako sport jest bardzo wymagający, konie jako zwierzęta potrzebują ciągłej opieki. Myśląc o tym zaangażowaniu nad jednostkami mam w głowie głównie luzaków, którzy nierzadko spędzają dużo więcej niż 8 godzin w pracy aby towarzyszyć i pomoc weterynarzowi, pokuwaczowi czy fizjoterapeucie w zabiegach. I tak w jednym zdaniu wymieniłam cztery profesje, które w moim odczuciu bardzo często rezygnują ze swojego życia prywatnego na rzecz koni z różnych przyczyn - jedni z poczucia obowiązku, kolejni potrzeby zarobku a inni z powodów, o których nie chcą mówić.

Z moich ostatnich obserwacji wynika, że stawianie granic w czasie pracy, odbieraniu telefonów w weekendy czy też w elastyczności w dojazdach - nierzadko kończy się niezadowoleniem ze strony klientów niezależnie czy rozmawiam o tym z lekarzem weterynarii, podkuwaczem czy koleżankami fizjoterapeutkami. Oprócz poczucia winy, które w wielu z nas wtedy kiełkuje, zastanawiam się czy i jak moglibyśmy inaczej zaplanować swój dzień aby być bardziej dostępnym dla klientów. Smutnym wnioskiem jest to, że musielibyśmy zrezygnować ze swoich planów, hobby lub czegoś co zaplanowaliśmy.

Postanowiłam jednak przyjrzeć się pewnej metodzie na poprawę organizacji pracy i wdrożyć ją w miarę możliwości. Pierwszym elementem było pojawienie się internetowego kalendarza, który pozwala dokładnie zaplanować kolejność i miejsce pracy oraz jest zawsze pod ręką, dodatkowo - wysyła do klientów smsy z przypomnieniem o wizycie, a to zwykle było dużym odciążeniem dla mnie. Zadbałam też o swoją przestrzeń pracy a raczej o jej narzędzia - cały sprzęt uporządkowałam, kupiłam odpowiednie pokrowce, skrzynki które mieszczą się  idealnie w bagażniku auta, tak aby wszystko miało swoje miejsce. W praktyce pomogło mi to zaoszczędzić czas, przestałam się też zastanawiać czy wszystko ze sobą zabrałam - wystarczy że otworzę bagażnik i już wiem. Osobiście rozpraszała mnie nieorganizowana przestrzeń, w której mogło czegoś zabraknąć, mimo mnogości przedmiotów. Więcej tutaj