Zimno znaczy zdrowo!

Podziel się

Krioterapia – czyli leczenie zimnem, to znana metoda działania przeciwzapalnego, przeciwbólowego i regeneracyjnego w medycynie, jednak dopiero od niedawna znana również w weterynarii. Pierwsza kriokomora dla koni na świecie została stworzona przez polską firmę Maximus. Rozmawiamy z Basią Salamon, profesjonalną luzaczką, a także menadżerem sprzedaży BCE Horses – oddziału firmy Maximus.

Kiedy zrodził się pomysł stworzenia kriokomory dla koni?

Firma Maximus od 20 lat zajmuje się produkcją sprzętu medycznego. W głównej mierze są to kriokomory, urządzenia do suchych kąpieli w dwutlenku węgla lub ozonie. W 2016 roku Robert Klejdysz, właściciel firmy, stworzył mobilną kriokomorę dla reprezentacji Polski w piłce nożnej na Euro. Miał więc doświadczenie w budowaniu urządzeń w nietypowych konstrukcjach. Pomysł na kriokomorę dla koni narodził się już wtedy. Znajomy Roberta, który posiada własną stajnię, poprosił o stworzenie urządzenia, dzięki któremu będzie można wspomóc rehabilitacje koni i poprawę ich kondycji. Wiedząc, jak dobre efekty daje krioterapia u ludzi, narodził się pomysł stworzenia kriokomory dla koni.

Jak długo trwało przygotowanie finalnej wersji kriokomory?

Praca nad nią trwała kilka lat – na ich przestrzeni powstawało kilka prototypów. Ostateczna, unowocześniona wersja jest umieszczona w kontenerze. Cały mechanizm jest bardzo podobny do tego, który znajduje się w kriokomorze dla ludzi. Przy tworzeniu kriokomory dla koni największą uwagę zwracaliśmy na bezpieczeństwo w czasie zabiegu, komfort konia i łatwość obsługi. Boks zabiegowy jest na tyle duży, by koń nie czuł się skrępowany, ale jednocześnie był bezpieczny podczas zabiegu. Po przygotowaniu finalnej wersji kriokomory, Robert wysłał ją na testy do stajni Verso La Natura, gdzie pracowałam jako luzak. Bardzo lubię nowinki technologiczne i nowe rozwiązania, dlatego sama na własnej skórze chciałam się przekonać, jak działa krioterapia. Efekty były zauważalne od pierwszego zabiegu. Wszystkie konie były poddane terapii. Bardzo dobrze na nią reagowały i wszyscy widzieliśmy u nich poprawę zdrowia i kondycji. Zabiegi wykonywaliśmy przed 2-miesięcznym wyjazdem na zawody do Hiszpanii. Podróż jest bardzo długa i męcząca dla koni, jednak po krioterapii było widać ogromną różnicę – konie nie były zmęczone, a na miejscu od razu były w pełni sił. W czasie kiedy byliśmy w Hiszpanii, komora pojechała na testy do stajni Gosi i Marka Lewickich, a następnie do Melloni Horses. Kriokomora w każdej z tych trzech stajni była sprawdzana przez różne konie – młode, starsze, surowe, doświadczone, a nawet przez 20-letniego kucyka. Testy zakończono pozytywną opinią, a Grzegorz Mieleńczuk zdecydował się na zakup kriokomory do swojej stajni. Następnie wraz z Robertem wyjechaliśmy na testy do zagranicznych stajni w Niemczech, Belgii i Holandii.


Krioterapia – na czym tak naprawdę polega?

Krioterapia to innowacyjna, bezinwazyjna metoda leczenia oraz regeneracji. Zabieg polega na krótkotrwałej ekspozycji pacjenta na niską temperaturę (-180C), w trakcie której dochodzi do kriostymulacji organizmu. Podczas gdy ciało pacjenta zaczyna odczuwać ekstremalne temperatury, aktywują się pożądane mechanizmy obronne, działające pozytywnie na organizm. Działa przeciwbólowo, przeciwobrzękowo, przeciwzapalnie. Po zabiegu, krew zaczyna przepływać przez całe ciało do czterech razy szybciej, powodując zwiększoną dystrybucję tlenu oraz składników odżywczych. Dzięki rozszerzeniu naczyń krwionośnych bogata w tlen krew trafia do głęboko położonych struktur, czego nie da się osiągnąć innymi środkami. Wzmożona jest produkcja hormonów, dlatego krioterapię u ludzi stosuje się również przy stanach lękowych lub depresji. Krioterapia w sporcie jest już bardzo popularna. Najczęściej używają jej piłkarze, ponieważ dobrze się sprawdza przy urazach, których często doświadczają. Christiano Ronaldo ma w swoim domu kriokomorę na własny użytek i podobno korzysta z niej na co dzień. Nasza mobilna kriokomora jest obecnie w Wiśle Kraków u Kuby Błaszczykowskiego.

Jak krioterapia sprawdza się w przypadku koni?

Krioterapia przyspiesza regenerację, tym samym przeciwdziałając negatywnym skutkom przeciążenia treningowego. Ponadto wspomaga leczenie urazów sportowych i przygotowuje ciało konia do większych obciążeń. - Stymuluje produkcję hormonów (np. testosteron), a także obniża poziom powysiłkowych metabolitów mięśniowych (mleczan) oraz enzymów, których wzrost obserwujemy przy uszkodzeniu tkanki mięśniowej podczas treningu lub kontuzji, a ich spadek jednoznaczny jest z regeneracją mięśni np.: dehydrogenaza mleczanowa (LDH), kinaza kreatynowa (CK) czy transaminaza asparaginianowa (AST) – mówi Jagoda Kalinowska, lekarz weterynarii i zoofizjoterapeuta. I dodaje. - Co kluczowe, zabieg krioterapii w kriokomorze działa na całe ciało – mięsnie i stawy. Zarówno konie, które są często pod siodłem ze względów sportowych czy rekreacyjnych, jak i starsze konie lub te w okresie rekonwalescencji, dużo zyskałyby na takich zabiegach.

Jak wyglądają zabiegi dla koni?

Krioterapię ustalamy indywidualnie, w zależności od potrzeb danego konia. Zabiegi konsultujemy z weterynarzem i fizjoterapeutą. Zawsze zaczynamy od zapoznania konia z urządzeniem. W pierwszym etapie leczenia konie korzystają z zabiegu codziennie przez około 12-14 dni. Zaczynamy od krótszego czasu, który potem sukcesywnie zwiększamy. Czas jednego zabiegu wynosi od 3 do 7 minut. Przed zabiegiem koń musi być suchy, dlatego zaleca się korzystanie z kriokomory od rana lub co najmniej 2 godziny po treningu. Przed wejściem konia komora jest schładzana do -140 stopni. Jak tylko koń jest już w środku, to startujemy z programem i schładzamy temperaturę do -160 -180 stopni. Po każdym zabiegu należy zastosować kinezyterapię, czyli lonża, spacer, bieżnia, padok czy karuzela.

Ciekawostka:
W Polsce jedyną stajnią, która ma swoją własną kriokomorę jest Melloni Horses. To obecnie stały element grafiku zajęć każdego konia. Znane polskim kibicom podstawowe konie Wojciecha Wojciańca: Naccord Melloni i Chintablue korzystają z niej regularnie.