Terapia pijawkowa dla koni. Cz. I

08.05.2024 12:00:00

Podziel się

Hirudoterapia jest naturalną metodą leczenia różnorodnych dolegliwości zdrowotnych przy użyciu pijawek (Hirudo). W 2004 r. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) wprowadziła ją do medycznych sposobów leczenia. W Polsce hirudoterapia również jest oficjalną procedurą medyczną stosowaną nie tylko dla człowieka, ale też coraz częściej dla zwierząt, w tym koni.

Na świecie występuje ponad 500 rodzajów pijawek, a na obszarze Polski 44 gatunki, wśród których są pijawki lecznicze – European Medicinal Leech (europejskie pijawki medyczne). Należą do nich np.: Hirudo medicinalis, Hirudo verbana i Hirudo orientalis.

Historia wykorzystania pijawek

Już w epoce kamiennej praktykowano użycie pijawek do leczniczego upustu krwi jako siedliska demonów bądź złych duchów, powodujących chorobę. W prekolumbijskiej Ameryce krwioupusty cenili Aztekowie, wierząc, że wraz z nimi opuszczają człowieka złe duchy. Najstarszym pismem, które wspomina o pijawce, jest Biblia. W języku oryginalnym Biblii nazwa pijawki wywodzi się od hebrajskiego słowa „Alukah” – „być związanym”, jako że jest ona tak silnie przywiązana do skóry człowieka jak człowiek do swego przeznaczenia.

Rzymski lekarz greckiego pochodzenia, Galen (131–201), był zwolennikiem teorii humoralnej, zakładającej, że ciało zbudowane jest z ziemi, ognia, wody i powietrza, a główną rolę w regulowaniu jego funkcji odgrywają cztery płyny ustrojowe: krew, żółć, czarna żółć oraz flegma. Zgodnie z tą teorią, wszystkie te płyny powinny pozostawać w równowadze, a jakiekolwiek ich zaburzenie prowadzi do schorzeń.

Szczytowym okresem w leczniczym wykorzystaniu pijawki lekarskiej były wieki XVIII i XIX. Popularność hirudoterapii wpłynęła wówczas na rozkwit handlu pijawkami lekarskimi, który stanowił łatwe i atrakcyjne źródło dochodów. Tak ogromne potrzeby spowodowały prawie całkowite wyniszczenie populacji pijawki w jej naturalnym środowisku. Zaczęto wdrażać różne programy rządowe zachęcające przedsiębiorców do zasiedlania pijawkami bagien, jezior, stawów i strumieni, a także wydzielano specjalne grupy wycofanych z wojska starych koni, aby karmiły one pijawki swoją krwią. Wszystkie te przedsięwzięcia okazały się wobec ogromnego popytu niewystarczające i niezbędny był ciągły ich import z innych krajów. Z notatek Napoleona wiadomo z kolei, że na potrzeby żołnierzy jego armii importowano z Węgier 6 milionów pijawek.

Po roku 1830 praktyka stawiania pijawek zaczęła stopniowo zanikać w związku z wprowadzaniem na coraz szerszą skalę preparatów farmaceutycznych. W roku 1884 brytyjski fizjolog, profesor Walijskiej Narodowej Szkoły Medycyny, John Berry Haycraft, odkrył, że stanowiąca pożywienie pijawki krew nie ulega w jej przewodzie pokarmowym krzepnięciu ani psuciu się i że produkuje ona jakąś silnie działającą substancję przeciwzakrzepową, którą nazwał hirudyną. Pijawka lekarska w obecnej dobie uważana jest za żywe, miniaturowe laboratorium farmakologiczne.

Terapia pijawkowa

Terapia pijawkowa – to określenie jest współcześnie najbardziej zasadne (a nie powszechnie znana nazwa – hirudoterapia), ponieważ w aktualnym stanie wiedzy naukowej trudno mówić o hirudoterapii, szczególnie w kontekście lepiej poznanej terapii dla ludzi. Hirudo określa tylko jeden związek – hirudynę, która powoduje, że krew nie gęstnieje (jest inhibitorem trombiny, stosowanym jako lek zapobiegający krzepnięciu krwi). Pod koniec 1950 roku prof. F. Markwardt po raz pierwszy wyizolował hirudynę, chociaż jej strukturę w pełni określono dopiero w 1976 r. Dotychczas odkryto ok. 500 innych naturalnych organicznych związków chemicznych, produkowanych przez pijawki lekarskie, o pożądanych właściwościach leczniczych, co zapewniło pijawkom ponowny wzrost zainteresowania w lecznictwie m.in. koni. Terapia pijawkowa to nie jest lek na wszystko i dla wszystkich, choć z pozoru nie jest kojarzona z komplikacjami. Trzeba do niej ostrożnie i z rozsądkiem podchodzić, ponieważ lekkomyślne postępowanie może doprowadzić do tragicznych w skutkach powikłań, np. poważnych krwotoków czy obrzęków lub zakażenia chorobami przenoszonymi poprzez kontakt z krwią innych osobników. Zdarzyć się mogą też indywidualne nietolerancje, a nawet wstrząs anafilaktyczny.

Weterynarze zalecają tę formę terapii dla koni, ale nie jest to popularne i czasem traktowane jako pokłosie dawnych metod lecznictwa wiejskiego, które możemy jeszcze w Polsce spotkać na Podlasiu. Faktem jest, że hirudoterapia stosowana u ludzi znajduje się w Międzynarodowej Klasyfikacji Procedur Medycznych ICD-9 pod numerem 99.991 – jako terapia pijawkowa.

więcej tutaj