W zgodzie ze swoim sumieniem i naturą koni

23.04.2024 12:00:00

Podziel się

O swojej filozofii pracy z końmi, o tym, jak ważna jest praca zgodna z własnym sumieniem oraz o tym, że powożenie to najlepsza konkurencja dla koni opowiada, w rozmowie z Kariną Czechowicz, Weronika Kwiatek, medalistka mistrzostw Polski i mistrzostw świata w powożeniu, trenerka kadry narodowej seniorów, a także pasjonatka powożenia, która zaraża ludzi miłością do tej konkurencji.

Publiczność CAVALIADY szczególnie w tym sezonie pokochała powożenie. Czy czułaś to osobiście i czy uważasz, że mogliście na CAVALIADZIE pokazać to, co jest najlepsze w tym sporcie?

Było to bardzo odczuwalne, że kibice żyli tym konkursem. Myślę, że był to ważny punkt CAVALIADY. Zapewne miało to związek z faktem, że tym razem rywalizowały zaprzęgi parokonne, które – ze względu na prędkość – są bardziej widowiskowe niż czterokonne. Dodatkowo od początku do końca nie było wiadomo, kto wygra tour, co zachęcało do śledzenia każdego kolejnego konkursu. Formuła CAVALIADY pokazuje ułamek tego sportu, ale według mnie ten najciekawszy, czyli połączenie maratonu razem z keglami – dwie dyscypliny w najbardziej widowiskowej formie – prędkość, precyzja i technika. Wielu ludzi nie zdawało sobie sprawy, że powożenie jest efektowne, a CAVALIADA pozwoliła zaistnieć w jeździeckiej rodzinie i dzięki temu kibice mogą z bliska przyjrzeć się tej konkurencji.

 

Wiele się obecnie mówi o dobrostanie koni. Gdybyś miała porównać konkurencje jeździeckie pod tym kątem, gdzie znalazłoby się powożenie?

Uważam, że powożenie jest jedną z najbardziej naturalnych form użytkowania konia. Ciągnięcie bryczki najmniej zakłóca jego naturalną równowagę i balans. W naturze konie nie skaczą tak wysokich i trudnych technicznie kombinacji. Podobnie jest ze skomplikowanymi elementami ujeżdżenia Podobnie jest ze skomplikowanymi elementami ujeżdżenia.  Wydaje mi się, że najbliżej powożenia jest WKKW – też mają trzy próby – ujeżdżenie, skoki i cross – u nas jest to ujeżdżenie, maraton i próba zręczności. Jeśli mamy konia zaprzęgowego, który dobrze się rusza i jest ambitny, to jego naturalne możliwości mogą wystarczyć, aby odnosił sukcesy. Nasza praca skupia się na rozluźnieniu i posłuszeństwu. Konie powożeniowe muszą łączyć w sobie dużo pozytywnych cech – muszą być odważne, mieć dobre głowy i być dobre jakościowo. Są też chowane w najbardziej zbliżony do naturalnego sposobu – wychodzą na padoki, są przyzwyczajone do ruchu ulicznego, chodzą do lasu. Często się mówi, że konie zaprzęgowe są „bomboodporne”, ponieważ uczestniczą w każdej czynności i muszą być socjalizowane. Pozwalamy im być końmi najbardziej, jak to możliwe. W swojej pracy kładę bardzo duży nacisk na to, aby miały jak najlepiej i żyły w stadzie jak najwięcej na powietrzu. Stacjonuję w stajni otoczonej lasem, konie mają dużo kwater, spędzają całe dnie na padoku i nie jest tak, że większość doby stoją w boksach. U nas te same konie, z którymi jedziemy ze znajomymi do lasu miło spędzić czas, potem walczą o medale mistrzostw świata. Wydaje mi się, że będąc na tak samo wysokim poziomie w innej konkurencji, konie nie miałyby takiej możliwości. Patrząc ogólnie na konkurencje, to dobrym argumentem jest też możliwość dzielenia się tą pasją z bliskimi – przyjaciółmi, rodziną, partnerem. Możemy zaprosić ich do tej przyjemności i pojechać razem bryczką na wycieczkę do lasu. Mogą poczuć te emocje, nie mając umiejętności jeździeckich.

więcej tutaj