WRESZCIE NADESZŁA WIOSNA!

18.04.2024 12:00:00

Podziel się

I całe szczęście, bo nieznośnie długie, zimowe wieczory sprawiły, że społeczność jeździecka więcej czasu spędzała nie w stajniach, a w wirtualnym świecie, zwłaszcza przewijając treści serwowane przez media społecznościowe. Social media z niewinnego narzędzia utrzymywania kontaktu ze znajomymi przekształciły się w ostatnich latach w podstawowe źródło informacji na każdy temat – od polityki, przez zdrowie, po porady dotyczące techniki jazdy konnej.

W odróżnieniu od tradycyjnych mediów, w mediach społecznościowych nikt nie wymaga sprawdzania informacji i obiektywizmu. Wręcz przeciwnie – natura tych mediów wymaga tego, żeby posty angażowały emocjonalnie.

Trudno powstrzymać się od reakcji, kiedy widzimy nagrania, na których Cesar Parra, zawodnik i trener klasy Grand Prix, uczestnik igrzysk olimpijskich, finału Pucharu Świata, wielokrotnie uderza konia batem. Po pierwszym wideo w mediach społecznościowych pojawiły się kolejne, pokazujące nadużycia bata, pętanie koni, ślady krwi, rany w miejscu użycia ostróg. Przerażenie miesza się ze złością, zażenowaniem i wstydem, że taka osoba przez lata z sukcesami funkcjonowała w naszym środowisku.

Zasady funkcjonowania mediów społecznościowych wymagają określenia swojego stanowiska, przyłączenia się do grupy potępiających choćby przez użycie odpowiedniego piktogramu. Oczywiście, ta reakcja sprawi, że mityczny algorytm będzie pokazywał nam podobne treści, tak że nasza wirtualna rzeczywistość zdominowana będzie przez relacje dotyczące nadużyć wobec koni.

Spirala się nakręca i nagle stajemy wobec pytania, czy Lottie Fry znęca się nad swoimi końmi? A co z sędziami, którzy cały czas wysoko oceniają konie „za pionem”?

Afera z Cesarem Parrą oraz ujawniona w 2023 r. sprawa Andreasa Helgstranda, oskarżonego o okrutne traktowanie koni, zbudowały w zimowych miesiącach pewien kontekst.

W takiej właśnie atmosferze Międzynarodowa Federacja Jeździecka zdecydowała się zaktualizować wytyczne dotyczące publikowania filmów w mediach społecznościowych z wydarzeń z FEI w nazwie. Jak można było się spodziewać, rozpętała się internetowa burza, w której Federacja oskarżona została o chęć ograniczenia swobody wypowiedzi, działania wbrew dobrostanowi koni i zamiatanie trudnych tematów pod dywan.

Powiem szczerze, sama zadawałam sobie pytanie o sens opublikowania tych wytycznych. Postanowiłam jednak nie ograniczać się do śledzenia internetowych dyskusji, ale sprawdzić informację u źródła.

Należy wyjaśnić, że wytyczne w żaden sposób nie zabraniają filmowania ani nie zabraniają nikomu robienia zdjęć podczas zawodów i dotyczą wyłącznie publikacji treści wideo w mediach społecznościowych, witrynach internetowych, blogach itd.

Więcej tutaj